Autumn!
Początek jesieni spędzałyśmy na kanapie :P. Przed telewizorem czy komputerem. I wychodziłam z Shirą na szybkie ''siku''
Dopiero potem dostałyśmy nagłej weny na robienie ''czegokolwiek''. Na początku wyjęłyśmy zakurzone dyski i zaczełam rzucać, nie liczyłam na nie wiadomo jakie efekty, ale jednak :D. Bullik jest baardzo mądry tu macie efekt: frisbee. Byłam miło zaskoczona, no taka moja mała sprężynka <3. Gdy bullik dał znać że ma jeszcze trochę mózgu wzięłyśmy się za vaulty, które ćwiczyłyśmy ostatnio w maju? I też super jej to poszło, piękne odbicie od brzucha i od boku. Czego chcieć więcej?
Potem znowu wena odeszła i przyszła odeszła, przyszła i tak cały czas.. Zabawy w liściach albo na polach nie było końca. Shirze też się nic nie chciało, gdy szłyśmy na spacer, bez niczego bez smaków i zabawek, Shira szła z tyłu i jej mina ,,matka zabieraj mnie kurde do domu''. Ale gdy poszłyśmy na długi spacer z nazym nowym nabytkiem (piłką ażurową) pies się ożywił! Vault jeden za drugim :D filip to samo. I jak tu się nie cieszyć?
I w sumie to tak.. :D. Mam nadzieję że w końcu ucieszył was post ,,czo tam u nas i inne duperele''. Nie obiecuję,nie mówię kiedy kolejny post i o czym, wyczekujcie po prostu :D. Post wyczekiwany przez wielu z was.
A wy jak spędzacie jesień?
Tęsknicie za ładnymi pogodami?
Albo słońce albo śnieg. Byle nie to błoto ;-;
OdpowiedzUsuńNo czyli tak jak u nas, raz chęć jest, raz jej nie ma.. Ale co się dziwić jak pogoda taka w kratkę :/
OdpowiedzUsuńA ja i Badi ostatnio bardzo dużo robimy :). No cóż... ja tam kocham jesień i zimę :D. Super post! Pozdrawiam i zapraszam do mnie :).
OdpowiedzUsuńU nas leniwie... :/ Nic mi się nie che. Ta pogoda ;-;
OdpowiedzUsuńMy jesień spędzamy na... frisbowaniu :) Dopiero zaczynamy i jesteśmy na początkowym etapie łapania dysku, ale z dnia na dzień est coraz lepiej :)
OdpowiedzUsuńWidziałam filmik i jestem zaskoczona, że Shira tak ładnie łapie dyski. Pozazdrościć. U nas obecnie deszcz, błoto i pochmurno. Na szczęście jest czas na psiaki, więc nie jest koszmarnie. Psiaki ostatnio mnie zaskakują ( pozytywnie ) więc jest po co i do kogo wychodzić. Pozdrawiamy i zapraszamy na podsumowanie II tygodnia wyzwania minimalistki. dziennik-labow.blogspot.com
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego Cielaczka <3. Mam nadzieję, że kiedyś poznam Was na żywo :D.
OdpowiedzUsuńHej :) Zostałaś nominowana do libster blog award u mnie na blogu! Zajrzyj w wolnej chwili :D
OdpowiedzUsuńAle ona wysoko skacze! :D Powodzenia w dalszych treningach, każdy sukces motywuje! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy Wiktoria&Fado | Biscuit Life
U nas też zmiennie... raz siedzimy i się lenimy, ewentualnie poćwiczymy podstawowe sztuczki, a raz wychodzimy spędzamy w terenie kilka godzin... Nasza motywacja jest zależna od pogody... czasami lepiej zostać w domu niż stracić kolejny tydzień pijąc syropek :)
OdpowiedzUsuńOooo, moje psiska też uwielbiają ażurki przy treningach zrobią dosłownie wszystko żeby się nią pociągać :D
No to czekamy na kolejny post! Powodzenia :)