Psiarz kontra rodzice vs znajomi

Mamiś czo te moje uszi?
Każdy z nas ma rodziców i psa. Jednak często rodzice nie rozumieją naszej pasji. W moim przypadku jest pól na pół. Taak...... Jak jesteśmy w sklepie i widzę coś dla psa mówię ooo wezmę bo tego nie mamy a to nam się przyda moja mama na to ,,Laura już się uspokój, zobacz ile tych rzeczy ma pies. Kup coś w końcu sobie'' ok rozumiem że mama się troszczy... chce po prostu dobrze. Jednak, ja mam wszystko co mi do szczęścia potrzebne, nie brakuje mi niczego. Ale rodzic to nie psiarz i nie rozumie naszej pasji by najmniej moja mama uważa to za obsesję a nie pasję. Jednak widać że na prawdę się stara mnie ciut zrozumieć. Tak, tak... dla ludzi wydaje się to nienormalne, ale wytłumaczcie czy świat jest normalny? :D Staram się nie wyróżniać z mojego otoczenia, być sobą. Hahah jednak cuś tu nie wychodzi. Pani mówi żebyśmy opisali jakieś zwierze każdy mówi ,,ja, ja, ja! Opiszę Shirę'' moi rówieśnicy często gadają o Shirze jest taką sensacją. Nawet moi nauczyciele pytają się mnie ,,co tam u pieska'' ale, ale dosyć o Shiry sławie przejdźmy do rodziców. A więc, moja mama często mówi że ok rozumie że kocham Shirę ale nie może pojąć że ja pierw witam się z Shirą nie z mamą, że dbam o nią bardziej niż o siebie. Ja tak tego nie odczuwam. Jakoś gdy przychodzę do domu nikt nie skacze z radości że przyszłam. Raczej Shira jest tą jedyną która się cieszy na mój powrót. Ale, i tak kocham moją mamę czasem może i być zazdrosna o psa? :D bawi mnie to :D bo tak to śmiesznie mówi, cytuję. ,,Laura a ja to co, mnie to już nie przytulisz?'' ale spokojnie, nie jest to ton jakiś ,,pzytulaj się do mnie!'' Haha nie. Raczej mama sobie z tego żartuje niż się złości. Myślę że po prawie 2 ltach jest przyzwyczajona.

Pożreee ich! Buhahah
Ok teraz przejdźmy do dalszej części o moich znajomych. Tak jak mówiłam mnie to śmieszy ale i też czasem irytuje ;p no kurde sami gadają o Shirze żartują sobie o niej (miło) ale potem do mnie ni z gruszki ni z pietruszki pytają się ,,Ale ty opiekujesz się to Shirą hahahahh''  A ŻEBYŚCIE WIEDZIELI XD taak :P cali moi kochani <3
Shira ma też nie złą ksywkę ,,Szczurzyca'' na początku mnie to irytowała ale teraz już bardziej śmieszy chodź nie wiem czy Shira jest podobna do szczura? A może? No skoro każdy do niej mówi: szczurek, szczuras, szczurzyca itp. Można się wszytskiego spodziewać. Cale życie w kłamstwie [*] jest sporo takich cytatów mogłabym wymieniać, wymieniać i wymieniać. Ale jednak każdy mówi ale ''nie dziwię się dlaczego ty ją tak kochasz, jej się nie da nie kochać'' koniec z cytatami! :D

Myślę że trochę opowiedzialam jak to jest u mnie. Od razu mówię nie odbierajacie tych wszytskich cytatów jak nie wiem co, odbierajcie to w miarę śmiesznie. Raczej nikt nie płacze że kocham Shire ;p a jak to jest u was? Też są tacy zazdrośnicy, żartownisie itp? Jeżeli tak koniecznie opiszcie mi takie sytuacje! :D lubię się śmiać.




Komentarze

  1. Hah.. Fajny post :D Mamy podobne sytuacje xD

    Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Moi rodzice mnie rozumieją, jednak czasami no przypominają mi, że ja też jestem no i mogłabym w końcu sobie coś kupić.:P

    OdpowiedzUsuń
  3. Rodzice to jeszcze pikuś, gorzej jest z natrętnymi znajomymi, którzy nie rozumieją twojej pasji ;) W mojej klasie były takie osoby, które się z tego po prostu śmiały. Dla nich spacer z psem czy nauka sztuczek to czarna magia, w skrajnych przypadkach tak skomplikowana jak enigma :))
    W takich przypadkach zdobycie aprobaty wśród rówieśników jest nie lada wyzwaniem. Nie wiem co ma na to wpływ (wiem jedno - za każdym razem jest to inny powód), mam jednak nadzieję, że chodziarz połowa z nich kiedyś to zrozumie.
    Pozdrawiam! :))

    OdpowiedzUsuń
  4. O tak, skąd ja to znam XD
    Moja mama najczęściej ma do mnie pretensje, że wszystkie pieniądze, które dostanę od rodziny, na jakąś okazję, albo nawet nie wydaję na psa. Jak kiedyś dostałam kilka stów na urodziny, poszło na zakupy w kuchni pupila, na weta i na animiboxa, to mama wtedy zdrowo na mnie na gadała XD
    Cóż, tacy są rodzice, też mnie to często irytuje. Jakbym chciała kupić coś sobie, to bym kupiła, a jak widać na razie nic nie jest mi potrzebne do szczęścia.
    Pozdrawiamy.
    saga-nasze-szalone-przygody.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Moi rodzice w pełni to rozumieją i popierają. Dla nich nie ma problemu, by zawieźć mnie na spotkanie z inną psiarą, czy zaprosić do nas. Jak na razie nie usłyszałam tekstu, bym kupiła coś sobie, nie psu :D nawet ufundowali mi kiedyś obrożę dla psa za 40 zł jak dobrze pamiętam :)
    Cała moja rodzina uwielbia mojego psa, podziwiają ile go nauczyłam i czego potrafi :)
    Na mojego też gadają że szczur ;D A co Shira i Majk mają wspólnego ze szczurem? XD
    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to Ci zazdroszczę! :D
      No Ciekawe co mają ze szczura XD

      Pozdrawiamy cieplutko! :)

      Usuń
  6. Moi rodzice są tak jak ja zakręceni na punkcie Wiki i Zuzi. Jak idziemy do sklepu to często wracamy z jakimś przysmakiem itp. Nie dziwię Ci się, nie da się nie rozpieszczać naszych słodziaków.
    Pozdrawiam,
    wesolepupile.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja na tym etapie mam kompletnie gdzieś opinie innych, robię to co lubię i koniec :).

    OdpowiedzUsuń
  8. W sumie moi rodzice rozumieją moją pasję, ale znajomi, już nie raz słyszałam od koleżanki, że jakaś inna mówiła, że tak ciągle się zajmuje moimi psami, że to już przesada itp... ;-;

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie w domu też mówią że czasem przesadzam z zakupami dla psa itd i że pies ma już tyle rzeczy po co mu więcej

    OdpowiedzUsuń
  10. Post ciekawy.
    U mnie się trochę wkurzają, że większosć zdjęc robię psu xD i że chcę go wszędzie brać... Mówią też, że przeginam, ale starają się mnie zrozumieć. Brakuje im luzu, ale szanuję to, bo wiem jacy są. W każdym razie jest ok. Za to wiedzą, że mam pasję i się z tego cieszą.
    U mnie ze znajomymi jakoś konkretnie teraz już nie gadam, ale od ludzi starszych o rok, dwa nieraz słyszę głupie komentarze... "Jak tam Roxi?", "Słyszałaś, że jedzenie psów spowalnia powstawanie zmarszczek?"... Ale ja się trzymam swoich znajomych, a tych "żartownisiów" olewam, bo wiem, że robię to, co mnie satysfakcjonuje, a nie siedzę na dupie jak oni, którzy nam dokuczają. Ja mam pasję, a oni mają inną - dokuczanie. I niech się serdecznie w dupę pocałują za przeproszeniem :D

    Pozdrawiamy,
    Monia i Roxi,
    http://psie-perypetie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak :D co do zdjęć to raczej tata się złośći że cały aparat jest ,,zawalony'' zdjęciami ;p
      Komentarze typu ,,w Chinach jedzą psy'' lub ,,Ej to nie pies tylko maszyna do mięsa'' są na poziomie przedszkolaka ;) i takim to mogłabym nagadać.

      Pozdrawiamy!

      Usuń
  11. Bardzo często pasja psiarzy jest niezrozumiana całkowicie przez innych. Po prostu osoby poboczne nie są w stanie wyobrazić sobie jak wiele stanowią w naszym życiu psy. Odnosząc się do psich zakupów, niemal każdy twierdzi że przesadzam z zakupami Baddy'ego.

    Pozdrawiamy
    Ola i Baddy!
    http://baddy-wspanialy-labrador.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. U mnie wszyscy wiedzą, że mam obsesję na punkcie swojego psa :-) Taka nieszkodliwa wariatka ze mnie, trochę to wszystkich bawi, ale ja to olewam :) Mój pies, moje życie i moja sprawa w jaki sposób je przeżywam! :) Pozdrowienia, K&T
    jackterror.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. To jest oczywiste, nikt nie lubi psiarzy. WHY? Ale mordka *,*. Pozdrawiamy pusia-i-ja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja miałam raczej sytuacje ja kontra ludzie :P
    Śliczne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Phi!! Na boga! XD o ludziach którzy mają niedorozwoja zapomniałam :(

      Usuń
  15. Skąd ja to znam :P Moja mama też twierdzi, że bardziej dbam o zwierzęta niż o siebie. Świetne zdjęcia!
    http://przyszopceuszatych.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  17. Hehe... widzę, że to nie ja jedyna zmagam się z tym problemem. :D Nie raz słyszę: 'Ty byś może się pouczyła, a nie ciągle z tymi psami', ale nie raz nawet głupie teksty np. od znajomego: 'Mój pies i tak jest lepszy' (Chociaż w ogóle nie wychodzi z nim na spacery-jest na łańcuchu-, a jak już to może raz na miesiąc). Jedni ludzie już tacy są, ale co zrobisz? :') Ja mam swoją pasję i nigdy jej nie zmienie.
    Pozdrawiamy,
    http://reksio-the-dog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. U mnie jest kompletnie to samo. Jesteśmy w zoologicznym kupuje zabawki czy coś a mam ,, Takie drogie gówno zostaw to i kup coś sobie. " Dostaje pieniądze a mama ,,tylko nie kupuj nic psom!" No po prostu szału można dostać. Pozdrawiamy i zapraszamy
    dziennik-labow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. A ja się wyróżnię, u mnie jest na odwrót :D Oczywiście zdarzają się osoby, które nie lubią zwierząt i dla nich to totalna abstrakcja, ale wszyscy moi znajomi czytają bloga, chodzimy razem na spacery, pytają się czy czegoś nowego nauczyłam Abi. A jeśli chodzi o rodziców, to oni są tak samo zakręceni jak ja ^^ Nie wyobrażają sobie pojechać gdzieś bez psa, zawsze mnie wspierają, śledzą posty, a nawet sami sprawiają Abi prezenty :)
    Dla mnie obsesja, a pasja to całkiem inne pojęcia, które ludzie mylą. Większość z nich siedzi 12h przed TV albo kompem, a gdy ktoś robi coś innego to uważają go za szaleńca. Gdy ktoś ma pasję to cały czas chce się rozwijać, pogłębiać ją i jest to normalne. Przejmować się słowami kogoś nie robiącego nic ze swoim życiem nie ma sensu ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz Psijacielu! :)

Popularne posty