Lepiej czy gorzej?
Jak wiecie ostatnio mamy trochę pracy. Każdą wolną chwilę spędzamy na ćwiczeniach. Udało nam się mniej więcej dokończyć "ukłon" oraz zrobiliśmy sobie jedną sesję nauki "bąbelków". Gdy zaczynaliśmy tę sztuczkę byłam pewna, że Shira nie odważy się wsadzić całego pyszczka wody (uwielbia pływać, ale nie lubi moczyć głowy/pyska), ale wystarczyły smakowite kąski i po chwili się przekonała, że to nie jest takie straszne. Jeszcze trochę musimy spędzić nad tą sztuczką, ale jest całkiem nieźle. Po mimo iż Shira, próbuje być taka oodważna, to czasem jej nie wychodzi xD
Pisałam, że musimy się skupić na posłuszeństwie. Jak jest? Muszę powiedzieć, że o wiele lepiej. Odkąd wzięłam się do roboty jest różnica w zachowaniu Shiry. Gdy tylko mam więcej czasu idziemy na boisko i tam Shire puszczam, żeby się wybiegała. Przy okazji ćwiczymy przywołanie, które ostatnio jest świetne! Zauważyłam, że to, że się nie słuchała tak jak chciałam jest głównie moją zasługą... Jestem raczej panikarą i gdy tylko pojawia się pies na horyzoncie nerwowo wołam Shire i podejrzewam, że to jest przyczyna jej "olewek"... Co jest bardzo okropne gdy mnie olewa, bo sie spojrzy i idsie dalej. Ostatnio próbowałam się trochę uspokoić i wołać Shire radosnym głosem. Szczerze mówiąc od razu poskutkowało, więc staram się tego trzymać. Oczywiście każde przyjście na zawołanie = pyszny smakołyk. Tydzień temu byliśmy na spacerze w lesie. Wzięłam ze sobą oczywiście smakołyki, żeby cały czas wzmacniać nasze przywołanie. Było po prostu genialnie! Jestem bardzo zadowolona. :) Cieszę się też, że się w ogóle ode mnie nie oddalał, ani nie zapuszczał w las.
W ramach zabawy oczywiście ćwiczymy aport piłki, chodzenie przy nodze na kontakcie oraz zmiany siad/waruj przy nodze. Ogólnie jest całkiem nieźle. A teraz pomimo że jest okropne błoto, chociaż śniegu nie widać... To zaopatrzylam się w kolejnego Konga :D
A ogólnie? W sumie nic specjalnego, spacerujemy dużo, codziennie jak mówiłam staram się iść z Shirą na boisko, ale jak jest ciemno to raczej tam nie chodzę, bo i tak bym jej nie spuszczała. Oprócz tego dużo sztuczkujemy, przypominamy stare sztuczki, ćwiczymy nowe...No i jednak nie udalo nam sie 100 sztuczek w 100 dni :/. Myślę, że na wiosnę nagram nowy i pierwszy filmik sztuczkowy, gdzie postaram się pokazać nasze wszystkie.
I to wszystko na ten post tak poza tym to jak tam z waszym i ocenami? Nauczyciele juz wam wystawiają bo nam tak jak na razie jestem, bardzo zadowolona z ocen. Pomimo jednej 3, z wf... I taka mala informacja ze kolejny post okaże się na początku lutego.
Pisałam, że musimy się skupić na posłuszeństwie. Jak jest? Muszę powiedzieć, że o wiele lepiej. Odkąd wzięłam się do roboty jest różnica w zachowaniu Shiry. Gdy tylko mam więcej czasu idziemy na boisko i tam Shire puszczam, żeby się wybiegała. Przy okazji ćwiczymy przywołanie, które ostatnio jest świetne! Zauważyłam, że to, że się nie słuchała tak jak chciałam jest głównie moją zasługą... Jestem raczej panikarą i gdy tylko pojawia się pies na horyzoncie nerwowo wołam Shire i podejrzewam, że to jest przyczyna jej "olewek"... Co jest bardzo okropne gdy mnie olewa, bo sie spojrzy i idsie dalej. Ostatnio próbowałam się trochę uspokoić i wołać Shire radosnym głosem. Szczerze mówiąc od razu poskutkowało, więc staram się tego trzymać. Oczywiście każde przyjście na zawołanie = pyszny smakołyk. Tydzień temu byliśmy na spacerze w lesie. Wzięłam ze sobą oczywiście smakołyki, żeby cały czas wzmacniać nasze przywołanie. Było po prostu genialnie! Jestem bardzo zadowolona. :) Cieszę się też, że się w ogóle ode mnie nie oddalał, ani nie zapuszczał w las.
W ramach zabawy oczywiście ćwiczymy aport piłki, chodzenie przy nodze na kontakcie oraz zmiany siad/waruj przy nodze. Ogólnie jest całkiem nieźle. A teraz pomimo że jest okropne błoto, chociaż śniegu nie widać... To zaopatrzylam się w kolejnego Konga :D
I to wszystko na ten post tak poza tym to jak tam z waszym i ocenami? Nauczyciele juz wam wystawiają bo nam tak jak na razie jestem, bardzo zadowolona z ocen. Pomimo jednej 3, z wf... I taka mala informacja ze kolejny post okaże się na początku lutego.
Gratuluję dużych postępów!
OdpowiedzUsuńMoje oceny całkiem, całkiem, ale teraz mam mase sprawdzianów :/.
H&F
Świetny nowy wygląd. Super, że uczysz Shirę nowych sztuczek. Jak ja byłam z Luną w lesie, to tam tak się słuchała! Chwilę powąchała gdzieś dalej i już do nas pędziła i tak ciągle. My z przywołaniem mamy podobnie. Jak nerwowo ją wołam to mnie olewa, ale tak to zawsze przyleci. Dobrze, że tak świetnie Wam idzie. Oby tak dalej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Ala i Luna
O jak Szira słodko wyszła na ostatni zdjęciu! :)
OdpowiedzUsuńCudna!
Powodzenia życzę w pracy ze sobą! :)
Pozdrawiamy!
http://codziennebeagle.blogspot.com
Super, że widzisz postępy. To najważniejsze :).
OdpowiedzUsuńJa też uczyłam mojego puszczania bąbelków w wodzie, ale dla niego ta sztuczka oznacza zanurzenie pyska bez oddechu i jakoś ciężko mi to ruszyć od nowa żeby było dobrze ;).
Gratuluję tylu osiągnięć. Prawie udało mi się nauczyć Ryśka aportować. Jednak trzeba to dopracować :)
OdpowiedzUsuńhttp://przyszopceuszatych.blogspot.com/
Gratuluję posterów :) W sumie to pracuje z Nelli nad podobnymi rzeczami jak wy np. chodzenie przy nodze, aport i od nie dawna ją spuszczam. A i też kupiłam nie dawno konga :p A o moich ocenach lepiej nie mówić > . <
OdpowiedzUsuńWow! Jakie śliczne zdjęcia! Nie mogę się napatrzeć na ten jej pyszczulek! <3
OdpowiedzUsuńCo do postu to gratuluję! Oby wam szlo tak dalej.!
Moje oceny hahahah! Lepiej tez nie gadać xD. Co do postu to gratuluję szkolenia Shiry! :) niby bulle takie uparte a jakie mądre! :)
OdpowiedzUsuńCzekamy na filmik! :) I cudne zdjęcia ♥
OdpowiedzUsuńZrób filmik o tym czym robisz zdjęcia....Bo...Są..... CUDNE!
OdpowiedzUsuńI życzę powodzenia w nauce shiry :)
Tylko pogratulować sukcesów i życzyć jeszcze więcej :)
OdpowiedzUsuńGratulacje, urocza Szira.:D
OdpowiedzUsuńGratuluję postępów ;)
OdpowiedzUsuńU nas podobnie, zachowanie znaacznie lepsze, wystarczyło trochę popracować ;)
RObisz śliczne zdjęcia. Pozdrawiamy
Dziękuję gdyż tak uważasz bo robisz ładniejsze zdjęcia nisz ja. :) To prawda wystarczy z psem popracować a osiągniesz to co chciałaś. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy! :)
Gratuluję postępów :) Też musimy kupić konga, bo jeszcze żadnego nie mamy...
OdpowiedzUsuńU nas z przywoływanie też jest różnie. Odkąd noszę ze sobą smaczki Ruda reaguje na każde zawołanie, więc też jakiś postęp. :D
OdpowiedzUsuńCo do konga to ja jeszcze żadnego nie mam, ale zastanawiam się czy nie kupić.
I gratuluję takich postępów oczywiście i życzę dalszych sukcesów.
Pozdrawiam i zapraszam do nas
with-astra.blogspot.com
Cieszę się, że macie postępy, oby tak dalej! :)
OdpowiedzUsuńWspaniały wygląd bloga! *-*
OdpowiedzUsuńGratuluję postępów! Niech będzie ich jeszcze więcej! :D
Zdjęcia cudne!
Pozdrawiamy,
Monika i Roxi,
http://suczkaroxi.blogspot.com/
U mnie przywołanie jako tako, nie jest najgorzej, aczkolwiek Suzi trzyma się mnie :P Konga też planujemy kupić, ale nie mogłam znaleźć rozmiaru w sklepie stacjonarnym :(
OdpowiedzUsuńŻyczę dalszych sukcesów!
Pozdrawiamy Paulina&Suzi
suzithedog.blogspot.com
Ja z moich ocen jestem średnio zadowolona :/ ale może się popoprawiam ;) Super, że Shira przychodzi na zawołanie :) Zauważyłam, że u mojego psa też takie radosne przywoływanie o wiele lepiej działa :)
OdpowiedzUsuń+ tu Cassey Pl ze zmienionym nickiem ;]
Bardzo podoba mi się sztuczka z bombelkami, ale nigdy jej nie próbowałam uczyć ;) życzę powodzenia w dalszej pracy!
OdpowiedzUsuńTeż mam 3 z wfu :P
Bardzo ładny nowy wygląd bloga, w jakim programie zrobiłaś nagłówek? ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję tylu postępów i oczywiście życzę jak najwięcej kolejnych sukcesów, powodzenia! ;)
Moje oceny najgorsze nie są, ale ja wiem, że mogłoby być lepiej :P
Szkoda, że kolejny post pojawi się dopiero po tak długim czasie... :\
Dziękuję! Nagłówek robiła Marta <3 z bloga Lackiego :)
OdpowiedzUsuńNagłówek, o który prosiłaś jest u mnie na blogu. :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się nowy wygląd bloga ;3
OdpowiedzUsuńNo i gratulacje osiągnięć :) ja z Szastą staram się pracować teraz codziennie :)
A też podjęłyśmy się zadania w sumie wyzwania 100 dni ;p ale na innej zasadzie ;3
Szira jest świetna, zazdroszczę psa, widać że szybko się uczy. Hmmm 100 sztuczek w 100 dni moim zdaniem trochę nierealne ponieważ ja np. na trudniejszą sztuczkę muszę poświęcić parę dni ;(
OdpowiedzUsuńBardzo ładny wygląd !
OdpowiedzUsuńJA z ocen jestem zadowolona :D
Dawno tu u Was niestety nie byłam. Pamiętam że kiedyś nie mogłam znaleźć obserwacji na Waszym blogu i to z tego powodu nie wchodziłam bo nie wyświetlały mi się Wasze posty na bloggerze.. teraz już obserwatorzy prze mnie zostali znalezieni więc na pewno będę wpadać systematycznie - jak ukarze się nowy post.
OdpowiedzUsuńKażdy z nas bloggerów wydaję mi się że niekiedy "cierpi" na brak czasu, czy weny więc na pewno wszyscy w pełni rozumiemy się w tym temacie. Gratuluje Ci postępów z Shirą, oby tak dalej, bo trening trzyni mistrza!
Pozdrawiamy
Ola i Baddy!
PS. Nagłówek bloga jest piękny. :)